Sytuacja na cmentarzu
Kilka dni temu pojechałam ze starszymi dziećmi na cmentarz umyć pomnik na grobie Maćka, zrobić porządki. Grób Maćka znajduje się w pobliżu głównej alejki na cmentarzu, niedaleko głównej jego bramy. Chcąc nie chcąc byliśmy świadkami pewnej sytuacji, chociaż nie wszystko widzieliśmy, z racji odległości i zajęcia swoimi sprawami widzieliśmy.
W pierwszym momencie usłyszałam odgłos skutera. Pewna Pani (powiedzmy A) w wieku 50-60 lat jechała na skuterku w stronę głównej bramy cmentarza, zatrzymała się niedaleko od niej i poszła do Pani sprzedającej kwiaty już za bramą cmentarza kupić jakąś doniczkę. Pozwólcie, że pominę milczeniem fakt, że po cmentarzu nie powinno się jeździć na skuterze/ rowerze czy czymkolwiek, nawet jeśli się ma grób na końcu tego cmentarza. Po pewnej chwili słyszymy gruchot i krzyki:
- Co Pani robi? Jak Pani jeździ??
Okazało się, że